"Za dźwięki w formie bliżej niezidentyfikowanych "Obiektów Rozmytych", pomieszczone we wciąż Wolnych Pokojach nieustannie wolnego Miasta Gdańsk, odpowiada jeden człowiek - Robert Demidziuk. Krótka, siedmioczęściowa opowieść zdaje się być dość precyzyjnie zaplanowana, raz za razem skutecznie zdobiona jednak zabiegami aranżacyjnymi, noszącymi znamiona improwizacji.
"Obiekty" to morze syntetyki, posiadającej silny drive i strumienie akustyki, które chwilami płyną głównym nurtem, ale częściej chowają się w mgławicach post-syntetycznego ambientu, zdobiącego narracyjny background. To cienie electro, kreowane połamanymi strukturami rytmicznymi, które dobrze zderzają się z dźwiękami sfuzzowanego basu i post-metalowym drummingiem. Raz za razem pojawia się tu zmutowany dźwięk saksofonu, który kreśli pół drony, rysuje pętle i intersująco zdobi ów niekiedy plądrofoniczny drums'n'bass.
W drugiej części nagrania co rusz natrafiamy na dubowe obłoki ciekawych dźwięków, które definitywnie dodają całości uroku. Bywa, że opowieść Roberta brzmi jak stary, dobry Bill Laswell, tu napotykający na gitarowe szaleństwa swojego wieloletniego kompana Bucketheada. Skojarzenie na pozór wydaje się dość karkołomne, gdyż de facto nie słyszymy w nagraniu ani charakterystycznego dołu basu, ani świergoczącej silnym prądem gitary, ale klimat nagrania ewidentnie ma wiele wspólnego z soundem nowojorskiego Downtown lat 90. ubiegłego stulecia i jego improwizującego post-electro-jazz-rocka. Nagranie wydaje się być punktem wyjścia do dalszych poszukiwań. Kierunek ciekawy - osobiście urozmaiciłbym wszakże arsenał dostępnych środków wyrazu".
Andrzej Nowak
9 kwietnia 2021,
polish-jazz.blogspot.com
"Na koniec coś bardziej brutalnego. Robert Demidziuk (tu jako Wolne Pokoje) zwrócił uwagę już w 2018 roku swoim albumem „Dialekty mieszane”. Teraz powraca za sprawą Plaży Zachodniej z płytą „Obiekty rozmyte”. Przynosi ze sobą sporą dawkę noise`u oraz muzyki eksperymentalnej, co nie powinno być dla kogokolwiek zaskoczeniem. Zewsząd wyziera industrial w wydaniu silnie surowym, ale są momenty kiedy pośród zgiełku porządny dęciak zabiera głos („A 3”). Można nawet spotkać kompletnie odrealniony jazzowy band („A 4”). Wszystko jest najbardziej ponure, ciężkie i z metalicznym posmakiem. Zaledwie dwadzieścia trzy minuty wystarczą, aby poczuć w pełni kopnięcie w czułe miejsce, które natychmiast otrzeźwia i ustawia do pionu. O żadnym letargu nie może być mowy".
Jarosław Szczęsny
10 listopada 2020,
www.nowamuzyka.pl
released October 20, 2020
Originally released by Plaża Zachodnia, 10"vinyl, PlZ 030/20
Recorded & mixed by Robert Demidziuk
Mastered by Paweł Ładniak